RSS

Monthly Archives: wrzesień 2018

Wieści ze świata – dobre i złe

Wieści ze świata są ostatnio bardzo różne. Jedne napawają optymizmem, inne niestety wręcz przeciwnie. Zacznę więc może od tych lepszych, napływających z Wielkiej Brytanii. Jak zapewne już wiecie, ten kraj poszedł w naprawdę dobrą stronę. Tam politykę wobec e-papierosów opiera się na twardych danych naukowych, a nie na uprzedzeniach i przesądach. I zapewne dlatego władze hrabstwa Essex, w którym nadal około 160 tys. osób pali papierosy postanowiły wspomóc tych, którzy zamierzają się rozstać z zabójczym nałogiem. Idea jest w tym przypadku prosta: specjaliści zdrowia publicznego mają dotrzeć do pewnej liczby sklepów sprzedających e-papierosy, przekazać obsłudze istotne informacje na temat tego, jak przekonywać ludzi do używania tego sprzętu. Z kolei zadaniem właścicieli jest rekrutacja ludzi, którzy startują z e-papierosami do grupy badawczej. Generalnie chodzi o to, aby sprawdzić, jak pomoc konsultacyjna wpłynie na odsetek tych, którzy rzucą palenie. Co więcej – właściciel będzie miał motywację czysto finansową, ponieważ za każdego klienta, który rzuci palenie (będzie to weryfikowane pomiarami zawartości tlenku węgla w wydychanym powietrzu), dostanie rekompensatę 50 funtów.
Jak dotychczas projekt odniósł wielki sukces – ponad 900 osób rzuciło palenie z pomocą e-papierosów. Zdecydowano, że będzie kontynuowany przez kolejny rok. Co więcej – powstaje kolejny projekt, roboczo nazwany „mieszkania bez dymu”. W jego ramach chmurzący będą dostawać darmowe liquidy oraz zniżki na sprzęt.
I jakoś im się to opłaca… a my możemy tylko wzdychać.

Ale jednak nie wszędzie jest tak fajnie, jak w Essex. Po drugiej stronie oceanu jest znowu zamieszanie. Jakiś czas temu amerykańska FDA (Agencja Żywności i Leków) zaczęła rozważać zakaz stosowania aromatów w płynach do e-papierosów, ponieważ podobno rozmaite smaki kuszą przede wszystkim młodych ludzi i powodują, że zaczynają oni chmurzyć. Teraz z kolei szef agencji, Scott Gottlieb, powiedział, że FDA rozważa federalny (czyli obejmujący całe USA) zakaz sprzedaży online – dokładnie taki, jaki wprowadzono w Polsce nieszczęsną ustawą implementującą dyrektywę. Wprowadzenie takiego zakazu na terenie USA postawi ludzi mieszkających w małych miejscowościach w sytuacji jeszcze gorszej niż ta w Polsce. Dziwne to jest, bardzo dziwne. Może kiedyś dowiemy się o kulisach tych spraw. Od razu uprzedzam – to nie jest tak, że to Big Tobacco podszeptuje panu Gottliebowi tego typu działania, ponieważ akurat w USA sporą część rynku e-papierosowego stanowią produkty wielkich koncernów. I jakoś mnie nie przekonuje, że to wszystko jest pod hasłem „chrońmy nasze dzieci”. Ale jak zawsze – w tym szaleństwie jest metoda. Jeśli będzie się systematycznie wtłaczać ludziom w głowy, że e-papierosy stanowią śmiertelne zagrożenie, to po jakimś czasie oni w to po prostu uwierzą. No bo przecież skoro wszędzie mówią, że tak jest, to pewnie tak jest.

Kolejny przegląd informacji ze świata e-papierosów niebawem.

 
Leave a comment

Posted by on 27 września 2018 in Uncategorized

 

Tags: ,

Sprawa smaku

Smak jest bardzo często jednym z istotnych czynników, który bierzemy pod uwagę wybierając liquidy. W przypadku palenia tytoniu mieliśmy wybór dość ograniczony. Owszem, tytonie smakują różnie, ale zasadniczo są dość podobne. Są też papierosy mentolowe, niektórzy być może spotkali się z papierosami o nazwie kretek – z dodatkiem goździków. I to w zasadzie wszystko. W przypadku liquidów granice stanowi tylko wyobraźnia. Mamy smaki tytoniowe, owocowe, kawowe i wiele innych. Ba, spotkałem się nawet z liquidem o smaku bekonu. Twórcy smaków komponują je mając zestawy konkretnych związków chemicznych, z których wiele jest stosowanych w przemyśle spożywczym.
Początkujących muszę od razu uprzedzić – pomimo tego, że rozmaitych smaków są tysiące, nie poszukujcie liquidów, które będą smakować dokładnie tak, jak papierosy, które paliliście. Czasami można spotkać płyny o nazwach będących odpowiednikami konkretnych marek papierosów. Uprzedzam, to czysty marketing. Klasycznym przykładem jest poszukiwanie waperskiego Graala – liquidu o smaku/zapachu dawnego fajkowego tytoniu Amphora (ktoś pamięta ten charakterystyczny zapach?). Od lat spece mieszają chemikalia, ale efektu specjalnego brak. Trzeba więc uznać, że tamte smaki i zapachy należą do przeszłości i poszukać czegoś, co będzie nam odpowiadać.
W najnowszym wpisie do Poradnika znajdziecie nieco informacji właśnie na temat aromatów – z czego się składają, na co należy zwrócić uwagę, jeśli sami dodajemy aromatów do tworzonych liquidów. Oczywiście jak zawsze omawiam kwestie dotyczące bezpieczeństwa. Zapraszam do lektury.

 
Leave a comment

Posted by on 24 września 2018 in Uncategorized

 

Tags: ,

Jak wygląda sytuacja e-papierosów na świecie

Dziś chcę napisać kilka słów o tym, jak wygląda podejście do e-papierosów w różnych krajach na świecie. Jak jest u nas – wiadomo. Obowiązuje ustawa będąca implementacją dziwacznej Dyrektywy Tytoniowej, a więc w zasadzie mamy prawo podobne do tego, które obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Niestety, nasi ustawodawcy poszli dalej i zakazali sprzedaży zdalnej i transgranicznej. Dlatego też zwykłe papierosy można kupić w zasadzie w dowolnym miejscu, natomiast po to, aby kupić sprzęt czy też, szczególnie, liquid, trzeba się wybrać w miejsce, w którym taki towar jest oferowany. W przestrzeni publicznej nie znajdziemy reklam czy nawet zwyczajnej informacji o różnicach między paleniem i chmurzeniem. Tymczasem np. w Czechach dozwolone jest nawet reklamowanie e-papierosów. Rajem dla chmurzących jest Wielka Brytania. Nie dość, że można tam kupić sprzęt i płyny w bardzo wielu miejscach, to zobaczymy też reklamy, a e-papierosy są dostępne w wielu sklepach przyszpitalnych(!). Oczywiście obowiązują tam reguły zastrzeżone dyrektywą, ale tak naprawdę nie wiemy, jak to będzie, gdy nastąpi ostateczny Brexit – prawdopodobnie wiele ograniczeń po prostu zniknie. No i trudno się dziwić, że liczba chmurzących w Wielkiej Brytanii przekroczyła już 3 miliony. Jeszcze lepsza sytuacja jest w Rosji, gdzie e-papierosy nie są uznawane za produkt tytoniowy.
Oczywiście są kraje, w których jest znacznie gorzej. Na Węgrzech sprzedaż prowadzona jest tylko w państwowej sieci sklepów tytoniowych, a więc dostępność jest mniejsza niż w Polsce. W Norwegii używanie e-papierosów jest legalne, ale liquidy nikotynowe mogą być tylko z importu. Włochy co prawda nie zakazały sprzedaży EIN, ale obłożyły liquidy olbrzymią akcyzą. Argentyna co prawda nie zakazała chmurzenia, ale nie wolno nic sprzedawać, produkować czy importować. Jeszcze dalej poszedł Bahrain, bo tam nawet nie wolno chmurzyć. Podobnie jest w Hong Kongu, choć tam zakaz nie obejmuje produktów beznikotynowych.
Z kolei w USA regulacje zależą od konkretnego stanu. Sytuacja tam jest zresztą dość dynamiczna, ponieważ od kilku lat agencja FDA próbuje wprowadzić silne restrykcje, szczególnie dotyczące aromatów.
Tak czy inaczej – jeśli wybieracie się w jakąś podróż, sprawdźcie, jak wyglądają aktualne przepisy w danym kraju, bo to się zmienia jak w kalejdoskopie. Ignorantia iuris nocet – nieznajomość prawa szkodzi.

Podsumowując – wiele krajów wprowadziło mniej lub bardziej ostre restrykcje, a część z nich zamierza jeszcze bardziej ograniczyć dostęp do EIN. Jedynym poważnym wyjątkiem jest Wielka Brytania, która kiedyś była bardzo restrykcyjna, ale od kilku lat zmienia swoje podejście. Co ważne – te zmiany oparte są na raportach o oddziaływaniu e-papierosów na zdrowie. Wynika z nich, że chmurzenie jest zdecydowanie mniej szkodliwe niż palenie tytoniu. Można tylko pomarzyć o tym, że i inne kraje świata (w tym i Polska) w końcu zrozumieją, że wszelkie ewentualne restrykcje powinny mieć jednoznaczne uzasadnienie medyczne.

 
Leave a comment

Posted by on 20 września 2018 in Uncategorized

 

Tags:

PG, VG, PEG – co to takiego?

Kolejny odcinek Poradnika poświęciłem głównym składnikom wszelkich liquidów, czyli glicerynie i glikolowi. Dowiecie się trochę o tym, co to są za związki i jakie mają znaczenie. Są one tutaj nośnikami, rozcieńczalnikami, dzięki którym możemy wdychać nikotynę i substancje aromatyzujące. Nie będę zresztą tego streszczał, sami poczytajcie.
W kolejnych odcinkach będzie o tym, skąd się bierze smak liquidów, a także o substancjach, których w naszych płynach nie powinno być.
Niebawem będę mógł też napisać o tym, co znajduje się w raporcie, o którym wspominałem niedawno, jak też o najnowszych badaniach, które zostały przeprowadzone w rozmaitych laboratoriach na świecie. A z innych doniesień medialnych – organizacja Cancer Research UK podała, że liczba chmurzących w Wielkiej Brytanii przekroczyła 3 miliony. To wiadomość optymistyczna, ale jest też taka smutniejsza: z badań King’s College London wynika, że nadal do ponad 20% Brytyjczyków nie dociera informacja, że chmurzenie jest znacznie mniej szkodliwe niż palenie. Swoją drogą zastanawiam się, jak ten odsetek wygląda w Polsce. Obawiam się, że takich ludzi u nas jest jednak więcej, bo propaganda wymierzona w e-papierosy jest silna i powszechna.

 
Leave a comment

Posted by on 17 września 2018 in Uncategorized

 

Tags: ,

Konferencja w Genewie i „Raport o redukcji szkód spowodowanych tytoniem”

Na początku października w Genewie odbędzie się kolejna konferencja państw-sygnatariuszy  Ramowej Konwencji Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC). Konferencje takie, znane pod skrótem COP (Conference of Parties) odbywają się co dwa lata i są o tyle istotne, że stamtąd zwykle wychodzą tzw. zalecenia WHO dotyczące spraw tytoniowych. Niestety, dotyczy to także kwestii e-papierosów, ponieważ zostały one wrzucone do jednego worka z paleniem tytoniu. Konferencje to potrafią być nieco dziwne. W 2014 roku konferencja COP6 odbywała się w Moskwie, tuż po rozpoczęciu konfliktu Rosja-Ukraina. Została ona zbojkotowana przez USA i Kanadę, sesje plenarne prowadzono w ściśle strzeżonych miejscach, a dostęp dziennikarzy do uczestników był bardzo ograniczony. W 2016 roku spotkanie COP7 było w Indiach. Tam też sytuacja była daleka od normalności. Dziennikarze zostali pozbawieni możliwości relacjonowania obrad, a jeden z nich fizycznie usunięty z sali. Smutne, jak na spotkanie organizacji będącej agendą ONZ. No i w takiej atmosferze trwają przygotowania do tegorocznego spotkania COP8, które będzie trwało od 1 do 6 października w Genewie.
Trudno przewidzieć, jak w tym roku będzie wyglądać sytuacja. Jedno jest pewne – osoby zaangażowane w rzeczywistą redukcję szkód spowodowanych tytoniem (THR – Tobacco Harm Reduction) już od jakiegoś czasu przygotowują się do udziału w COP8. Nie ma oczywiście szans, aby zostali oni zaproszeni jako realni uczestnicy obrad, ale mimo to usłyszymy o ich działaniach. Już od jakiegoś czasu trwały przygotowania dużego raportu o stanie THR na świecie. Raport ten jest ukończony i zostanie opublikowany dokładnie na początku genewskich obrad. W pracach nad tekstem wzięło udział wielu specjalistów z całego świata, a nad całością czuwał Harry Shapiro – brytyjski autor zajmujący się od kilkudziesięciu lat tematyką redukcji szkód spowodowanych narkotykami (a przy okazji – napisał kilka ciekawych książek o muzykach takich jak Jimi Hendrix czy Eric Clapton). Tak, jak pisałem – raport pojawi się na początku października, ale Harry uchyla rąbka tajemnicy na swoim blogu. Całość jest przygotowana niezwykle profesjonalnie. Tekst będzie można ściągnąć w całości albo przeczytać na przygotowywanym portalu, na którym znajdzie się też cała masa informacji statystycznych z całego świata. W raporcie umieszczono sporo informacji o bezpieczniejszych niż palenie metodach używania tytoniu (SNP – Safer Nicotine Products). Omówione są tam badania naukowe, w tym też kliniczne związane z e-papierosami, ale także takimi produktami jak snus. Co ważne – twórcy raportu zapowiadają, że będzie to wydawnictwo cykliczne, uzupełniane co jakiś czas najświeższymi wynikami badań.
Podstawowe wydanie raportu jest oczywiście w języku angielskim, ale streszczenie zawierające najistotniejsze informacje i podsumowania dostępne będzie też w wielu językach, w tym oczywiście po polsku.
O samym raporcie napiszę na pewno zaraz, jak tylko ukaże się oficjalnie. Wtedy też podam Wam odnośnik do portalu, na którym będzie on umieszczony.

 
Leave a comment

Posted by on 13 września 2018 in Uncategorized

 

Tags: , ,

Ta straszna(?) nikotyna

Dzisiejsze uzupełnienie Poradnika poświęciłem związkowi, który od bardzo dawna jest pod pręgierzem – nikotynie. Pora go nieco odczarować, bo nie taki diabeł straszny, jak go malują. Owszem, jest trująca i działa na układ nerwowy. Ale dokładnie to samo można powiedzieć o innym alkaloidzie, który uznawany jest za zupełnie niewinny, a więc o kofeinie. Generalny społeczny brak akceptacji w stosunku do tego alkaloidu wynika z tego, że już dawno temu postawiono znak równości między nikotyną i tytoniem. Niestety, takie podejście pokutuje też w środowisku medycznym. Tymczasem to, co określa się mianem nikotynizmu powinno prawidłowo być nazwane raczej tytonizmem. Najnowsze badania mówią bowiem, że nikotyna nie jest sama w sobie specjalnie uzależniająca. Takie uzależnienie powstaje wtedy, gdy towarzyszą jej związki zwane inhibitorami monoaminooksydazy. Właśnie dlatego można bez recepty kupić takie produkty jak gumy czy spreje nikotynowe, służące do walki z nałogiem palenia tytoniu. Co więcej, reklamuje się te środki jako zawierające nikotynę terapeutyczną(!). A to jest dokładnie ta sama cząsteczka, która występuje w tytoniu.
Ale dziś można już też mówić o terapeutycznych zastosowaniach nikotyny. W ostatnich latach pojawia się coraz więcej prac medycznych omawiających pozytywne działanie nikotyny w przypadku takich chorób, jak Alzheimer czy Parkinson. Zainteresowanych odsyłam do mojego niedawnego wpisu na Blogu Starego Chemika, gdzie omówiłem najświeższe badania zespołu dr. Paula Newhouse’a.
Myślę, że warto te informacje sobie przyswoić i propagować wśród tych, którzy bezrefleksyjnie powtarzają jak mantrę, że nikotyna to samo zło.

 
Leave a comment

Posted by on 10 września 2018 in Uncategorized

 

Tags:

E-papierosy a choroby płuc, czyli o tym, czego raczej w mediach nie napiszą

W mediach często możemy trafić na teksty dotyczące straszliwie negatywnego wpływu e-papierosów na płuca. Zwykle takie artykuły kończą się wnioskiem, że tak naprawdę są one gorsze niż palenie tytoniu (a w najlepszym przypadku równie szkodliwe). Wiele z takich artykułów ma też bardzo chwytliwe tytuły, które jednoznacznie straszą. A ludzie zapamiętują i przyswajają tytuł, a w najlepszym przypadku tzw. lead, czyli krótkie wprowadzenie. Mało komu się chce przeczytać tekst ze zrozumieniem, a jeszcze mniej idzie za nitką Ariadny docierając do źródeł. Niestety, podobnie brzmią wypowiedzi niektórych fachowców medycznych

Prof. Adam Antczak, pulmonolog z Łodzi mówi: Warto też zapytać pacjenta, czy pali e-papierosy. Nie wiemy, co prawda, jaka dokładnie jest ich szkodliwość, tym bardziej że e-papierosy mają krótką historię, ale wstępne badania pokazują, że ich niekorzystne działanie jest zbliżone do papierosów tradycyjnych.

Nie wiem, o jakich „wstępnych badaniach” mówi pan profesor, ale podejrzewam, że miał na myśli jakieś badania na myszach czy też na kulturach komórkowych hodowanych in vitro.
Bardzo niedawno temu ukazała się bardzo istotna praca z tej dziedziny, wynik trzyletniej działalności zespołu kierowanego przez prof. Riccardo Polosę z uniwersytetu Catania (Włochy). Polosa jest pulmonologiem, specjalistą od astmy i POChP – przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Obie te choroby często dotykają palaczy tytoniu i są tak naprawdę bardzo ciężkimi schorzeniami.
Cóż takiego zbadał Polosa? Ano zebrał kilka lat temu grupę 22 pacjentów ze zdiagnozowaną POChP, którzy całkowicie lub częściowo rzucili palenie przechodząc na e-papierosy. Równolegle została wybrana tak samo liczna grupa chorych na POChP, którzy pomimo choroby nadal palili (była to tzw. grupa kontrolna). Po 3 latach obserwacji w pierwszej grupie 60% używało tylko e-papierosów, a pozostali byli hybrydowcami (dual users), a więc używali zarówno e-papierosów, jak też zwykłych. Badania jednoznacznie wykazały, że osoby, które całkowicie porzuciły palenie tytoniu mają znacznie lepsze parametry płuc związane z POChP – w niektórych przypadkach zaobserwowano nawet cofnięcie się pewnych istotnych zmian, co dotychczas uważano za nieprawdopodobne. U wszystkich natomiast zaobserwowano spowolnienie negatywnych zmian, obserwowanych w grupie kontrolnej. Efekty takie były widoczne także w grupie palaczy hybrydowych, co wynika z tego, iż zredukowali oni liczbę wypalanych papierosów nawet o 75%. W tym przypadku ważne jest to, że są to już dość długo trwające badania, a więc nie jest to jakiś chwilowy efekt. Prof. Polosa uważa, że jeśli chorzy na astmę czy POChP nie są w stanie zostać całkowitymi abstynentami, przejście na e-papierosy może być dla nich rozwiązaniem realnie ratującym życie.

Wątpię, aby te informacje trafiły na czołówki gazet i portali. Wiadomo, że lepiej jest straszyć niż pisać o czymś pozytywnym. Dlatego myślę, że warto choćby w internecie to rozpowszechniać. Może dotrze do tych, którzy się zastanawiają, czy warto rzucić palenie i przejść na e-papierosy.

 
Leave a comment

Posted by on 6 września 2018 in Uncategorized

 

Tags: , ,

Shoty i premiksy – co to takiego?

Dziś poniedziałek, a więc dzień, w którym zwykle uzupełniam Poradnik. Ostatnio było trochę podstawowych informacji o samych liquidach, dziś o tym, co jest odpowiedzią dystrybutorów na implementację bezsensownej Dyrektywy Tytoniowej. Jak wiemy, natura nie znosi próżni, więc na rynku pojawiły się shoty i premiksy, a więc komponenty, z których można przygotować własne liquidy. Jeśli jeszcze nie macie pojęcia o tym, co oznaczają te nazwy, zajrzyjcie do Poradnika.
Ale ja chciałem tutaj zwrócić uwagę na to, jak wspomniana dyrektywa powoduje wzrost cen oraz generowanie kompletnie niepotrzebnych śmieci. Jeszcze kilka miesięcy temu można było sobie po prostu kupić liquid w dużym (no, względnie dużym) pojemniku – np. 100 ml. W takich samych pojemnikach były też bazy nikotynowe. I jakoś nie było przypadków zatruć czy śmierci spowodowanych tym, że pojemniki były duże. Teraz jeśli chcemy zrobić sobie 100 ml liquidu, musimy kupić premix o objętości 50 ml. w butelce 100 ml i pracowicie dodać do niego zawartość pięciu buteleczek o pojemności 10 ml zawierających tzw. shot nikotynowy (bo w takich zestawach można je kupić). I za chwilę te puste 5 butelek trafia na śmietnik. Czy naprawdę mało plastikowych śmieci jest generowanych na świecie? Widzicie sens takiego działania? Ja absolutnie nie. I nadal liczę na to, że ta dyrektywa pójdzie do śmietnika (zamiast milionów pustych butelek).

 
Leave a comment

Posted by on 3 września 2018 in Uncategorized

 

Tags:

Co w mediach piszczy – odcinek 1

Opracowując projekt dla początkujących założyłem, że co jakiś czas będę się odnosił do rozmaitych doniesień medialnych na tematy związane z e-papierosami. Rozpoczął się wrzesień, więc myślę, że najwyższy czas na taki swoisty „przegląd prasy”. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na przekłamania i manipulację faktami, aby Was na to szczególnie uczulić.

Przyjrzyjmy się więc niektórym doniesieniom z ostatnich kilku tygodni. „Nastolatki palą coraz więcej” – taka jest konkluzja artykułu, który znajdziemy tutaj. Przeczytamy w nim m.in. „W badaniach na zwierzętach odkryliśmy także, że to nikotyna powoduje wzrost ryzyka. Jeśli to samo dotyczy ludzi – oznacza to, że ani tabaka ani e-papierosy nie stanowią dobrej alternatywy dla papierosów, przynajmniej w najmłodszej grupie.”
Wejdźmy jednak w to nieco głębiej. Artykuł ten stanowi zgrubne omówienie tej publikacji. Zacznę od tego, że w oryginalnych wnioskach nie ma ani słowa o tabace. Pojawia się tam snus, bardzo popularny w Skandynawii (i z niewiadomego powodu zakazany w reszcie UE). Ale to szczegół. Ważniejsza jest inna informacja – o tym, że to nikotyna powoduje wzrost ryzyka. Naprawdę? Jeśli zajrzymy głębiej do oryginalnej publikacji, zobaczymy, że autorzy powołują się na publikację z 2006 (numer 12 w bibliografii). To ważne, ponieważ w tamtym czasie nie prowadzono wprost badań związanych z e-papierosami, bo po prostu praktycznie ich wtedy nie było. Nie można więc dokonywać prostego przeniesienia jakichś (bliżej niesprecyzowanych) badań na zwierzętach na wniosek, że EIN nie są alternatywą dla papierosów.
Kolejny raz powiem z całą mocą – każda metoda jest lepsza niż palenie tytoniu. Każda – e-papierosy, snus, produkty H’n’B. Wszystkie one są lepsze niż wdychanie produktów spalania tytoniu, rakotwórczych i toksycznych. I tym bardziej powinno się o tym pisać, jeśli spojrzymy na dane z omawianego tekstu – to, że młode dziewczęta z Europy Zachodniej dwa razy częściej zaczynają palić niż ich rówieśniczki z lat 70. XX w.
Z kolei w innym artykule mamy zatrważający tytuł: „E-papierosy znacznie bardziej szkodliwe? Najnowsze wyniki badań”. Przeanalizujmy go – znacznie bardziej? Ale bardziej niż co? Tego już się nie dowiemy. To trochę jak z tym „czym się różni wróbelek? Ma jedną nóżkę bardziej”. Jedźmy jednak dalej. W tekście zaraz mamy: „To nie tylko smaki, liquidy i nowe urządzenia. To także ogromne ryzyko. Ich szkodliwość jest większa, niż sądzono. Cena za palenie „elektronika” może być ogromna.” I znowu mamy typowe sformułowanie „może być ogromna”. Jasne, że może być, ale może też nie być. Bełkot niestety. Dalej jest jeszcze gorzej: „Czy elektroniczny papieros jest zdrowszy od tego z tytoniem? Z badań wynika, że powodują te same problemy zdrowotne, np. przewlekła obturacyjna choroba płuc (COPD).”
I tu już jest zwykłe bezczelne kłamstwo – nie ma na świecie ani jednego doniesienia naukowego o tym, aby e-papierosy spowodowały POChP (przewlekłą obturacyjną chorobę płuc). Wprost przeciwnie – prof. Riccardo Polosa, pulmonolog z Włoch badający oddziaływanie e-papierosów na układ oddechowy użytkowników, prezentował w czerwcu na konferencji GFN wyniki badań, z których jednoznacznie wynikało, że przejście na e-papierosy osób już chorych na POChP, spowodowało zatrzymanie postępu choroby, a w niektórych przypadkach nawet zdecydowaną poprawę parametrów wydolnościowych. Reszta cytowanego artykułu jest podobna – ktoś tam wykazał, że e-papierosy powodują raka. Proszę o jeden przykład! Ale czego można się spodziewać, jeśli źródłem informacji „naukowych” jest agencja Sputnik. Toż to zwyczajny odlot w kosmos.
I może na tym na dziś zakończę, ale obiecuję, że będę wracał do tematu. Co więcej, obiecuję, że jeśli pojawią się jakieś poważne informacje o negatywnych skutkach chmurzenia, na pewno o nich poinformuję.

A tymczasem życzę miłego wrześniowego weekendu.

 
Leave a comment

Posted by on 1 września 2018 in Uncategorized

 

Tags: ,