Dziś chciałem napisać trochę o powracającym od lat micie, jakim jest powodowane używaniem e-papierosów zbieranie się wody w płucach. Dość często pojawiają się takie informacje w przestrzeni medialnej, a zaniepokojeni użytkownicy usiłują się czegoś o tej sprawie dowiedzieć. Starsi czytelnicy tej strony zapewne pamiętają legendy sprzed kilkudziesięciu lat o słynnej czarnej wołdze (była taka marka samochodu), która jeździła po Polsce, a jej załoga porywała ludzi. Ostatnio ta legenda odżyła w postaci białego busa, którego załoga porywa dzieci, aby pozyskać narządy do przeszczepu. Tego typu „urban legends” obrastają w kolejne drastyczne szczegóły. Dzieci znikają bez śladu albo też są znajdowane potem nieżywe porzucone w odludnych miejscach – ze śladami operacji, najczęściej nerek. Często informacje takie są przekazywane z komentarzami typu „wiem, od znajomego policjanta, oni nie informują szerzej, żeby nie było paniki”. Brzmi wiarygodnie, prawda?
No dobrze – to jak to jest naprawdę? Zacznijmy od tego, że jeśli zaczniemy się dopytywać o szczegóły, to informator mówi: no, ja sam nie znam takiego przypadku, ale kolega z pracy mojego sąsiada trafił do szpitala z tego powodu. Próba dopytania o to, który to szpital kończy się zawsze niepowodzeniem. Swego czasu prowadziłem na temat wody w płucach dyskusję ze studentem medycyny (ponoć) z Łodzi, który opowiadał, że takie coś usłyszał od mądrego profesora na wykładzie. Zgodnie z tą informacją pół oddziału pulmonologicznego zajmowali właśnie tacy pacjenci. Pech chciał, że pan „student” nie pamiętał nazwiska profesora ani też nazwy przedmiotu, który był wykładany. Normalnie jak w „Misiu” – przechodziliśmy… z tragarzami.
Owszem, są medyczne przypadki, gdy w miąższu płucnym albo w jamie opłucnej zbiera się płyn, ale jest to związane z rozmaitymi schorzeniami – począwszy od chorób serca, przez zapalenie opłucnej i płuc, aż do nowotworu płuc. I tego typu problemy medyczne były znane na długo przed tym, zanim e-papierosy pojawiły się na rynku.
Ponieważ jednak widmo wody w płucach spowodowanej używaniem e-papierosów nadal krąży w przestrzeni publicznej, postanowiłem wyjaśnić kilka spraw. Po pierwsze – płuca są wilgotne i byłoby bardzo źle, gdyby było inaczej. One muszą zawierać wodę. Po drugie: wymysł, że inhalacja liquidem może spowodować gromadzenie się wody w płucach jest zwyczajnie głupia. To by oznaczało, że korzystanie np. z prysznica czy też z powszechnie znanych inhalacji ze wskazań medycznych niesie z sobą śmiertelne niebezpieczeństwo. Organizm człowieka jest naprawdę doskonałą konstrukcją i potrafi sobie radzić z takimi sytuacjami. Jestem chemikiem, a nie lekarzem, dlatego też postanowiłem zasięgnąć informacji u źródła. Porozmawiałem sobie na ostatniej konferencji GFN z prof. Riccardo Polosą z Włoch (dodajmy – specjalista-pulmonolog). Mówił mi, że też się kilka razy spotkał z takimi informacjami i tylko załamywał ręce. Chmurzenie nie jest pomysłem ostatnich tygodni czy miesięcy. Miliony ludzi na całym świecie to robią – i to już od ponad dekady. Gdyby taki przypadek (choćby jeden) się zdarzył, już na pewno byłoby o tym głośno w środowisku medycznym, a już na pewno wiedziałby o tym Riccardo.
Reasumując: problem zbierania się płynu w płucach nie jest związany z używaniem e-papierosów. Jeśli stanowisko lekarzy specjalistów w tej kwestii się zmieni, na pewno was o tym poinformuję.
UWAGA! Woda w płucach
29
lis