RSS

Tag Archives: prawo

Mam dość hipokrytów! Mój osobisty manifest

Już od jakiegoś czasu w wielu krajach trwa walka o to, aby zablokować prawnie możliwość sprzedaży liquidów smakowych. Jak zawsze naczelnym hasłem jest: musimy myśleć o dzieciach! Tak, dzieci to zawsze bardzo chwytliwy argument. Wszyscy troszczymy się o dzieci i nikt nie przyzna, że nie dba o ich dobro. Ten sam argument stał za decyzjami ograniczenia albo całkowitego zakazu produkcji i sprzedaży konwencjonalnych papierosów o innych smakach niż tytoniowy. Z półek zniknęły te z aromatem waniliowym czy też takie, które smakowały goździkami. Mentol też zaczyna być na celowniku. Działania amerykańskiej agencji FDA wspiera np. American Cancer Society.
Szef FDA, Gottlieb, napisał: “Based on our evidence, we believe the presence of flavors is one component making these products especially attractive to kids. The mandate to reverse this trend in youth addiction to nicotine is one of my highest priorities.” (czyli plus-minus: W oparciu o dowody [ha, ha – ciekawe jakie?] wierzymy, że obecność aromatów jest jednym z czynników, które powodują, że te produkty są atrakcyjne dla dzieci. Chcę odwrócić trend uzależnienia młodych od nikotyny).
A dziś się we mnie zagotowało. Zobaczyłem bowiem produkt w spreyu, pod marką zaczynającą się od litery „N” (nazwy reklamować nie zamierzam), już nawet nie mentolowy, ale o smaku Cool Berry (bardzo szybko można wyguglać). Jagodowy. No i cool, czyli super, świetny, rewelacja. I co? To nie jest atrakcyjne dla dzieci? Jagód nie lubią? Oczywiście wiadomo, w czym rzecz. To jest produkt dobrych koncernów Big Pharma, a nie znienawidzonych producentów liquidów. Tu nie trzeba myśleć o dzieciach.
Co tam mamy w tym Cool Berry? Ano ten sam glikol propylenowy, który jest w liquidzie, nikotynę (też bywa w liquidzie), jakiś aromat jagodowy, etanol(!) i pewnie kilka innych składników. I można to kupić w dowolnej aptece, bez żadnej recepty.

Mam was dość, pieprzeni hipokryci! Jakim prawem chcecie zabronić dorosłym ludziom używania rekreacyjnego nikotyny w postaci, którą lubią? Osobiście wolę smaki tytoniowe, czasem lekko przełamane miętą, ale znam dziesiątki ludzi, którzy właśnie dzięki smakom owocowym, egzotycznym, ciasteczkowym, czekoladowym czy dowolnym innym rzucili palenie tytoniu, czyli coś, co ewidentnie jest szkodliwe. Jeśli ustawowo tego zakażecie, wielu ludzi pozostanie przy paleniu papierosów. A może właśnie o to wam chodzi?
Bo tak naprawdę wy tylko udajecie, że walczycie z paleniem tytoniu. Ogarnia was przerażenie, ponieważ właśnie dzięki e-fajkom spada liczba ludzi palących, a co za tym idzie gigantyczne dochody z podatków od sprzedaży wyrobów tytoniowych. Wam wcale nie chodzi o zdrowie, ale tylko i wyłącznie o kasę, wielką kasę. A jak ktoś chce rzucić, to oferujecie mu tylko to, co sprzedaje Big Pharma. Myślicie, że my tego nie widzimy?
Wiem, co jeszcze powoduje waszą frustrację. Od lat czekacie, aby zdarzyło się coś spektakularnego, a najlepiej jakiś trup po używaniu e-papierosa. Albo chociaż tuzin ludzi, u których rozwinął się rak czy też słynne „popcornowe płuco” (popcorn lung). I co? I nico, hipokryci! Od kilkunastu lat e-fajki są na rynku. I nico! Od kilkunastu lat prowadzone są badania nad e-fajkami. Już nie dziesiątki, ale tysiące publikacji można znaleźć w renomowanych czasopismach medycznych. I w żadnej z nich nie ma stwierdzenia, że chmurzenie szkodzi. Owszem, autorzy się gimnastykują, piszą „może być szkodliwe”, „jest prawdopodobieństwo”. A szkodliwe MOŻE być w zasadzie wszystko. Określenie „może uszkadzać komórki” to nie to samo, co „uszkadza komórki”. I to durne porównywanie aerozolu z czystym powietrzem. Nie, hipokryci cholerni – porównuje się z tym, do czego powinno się porównywać – ze śmierdzącym, toksycznym i ewidentnie rakotwórczym dymem tytoniowym. I z niczym innym. I badania in vitro czy też na myszach niekoniecznie przekładają się na działanie na ludzi.
Straszycie ludzi – tylko to potraficie. Dlaczego żaden z was, tak pięknie wypowiadających się dla mediów, nie miał dość odwagi, aby pojawić się tydzień temu na Global Forum on Nicotine w Warszawie? Ani nikt z Ministerstwa Zdrowia, ani żaden lekarz z tych wspaniałych stowarzyszeń lekarskich. Gdzie byliście, specjaliści z poradni tytoniowych? Z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych?
Zachowujecie się jak małe dzieciaki. Zamykam oczy i wszystko przed nosem przestaje istnieć?  Dzieci można zrozumieć, ale ludzi po wyższych studiach, ba – z doktoratami czy habilitacjami jednak zdecydowanie nie. Ale zaraz pójdziecie udzielić wywiadów, że wy oczywiście walczycie dzielnie, że zdecydowanie, że z całych sił. HIPOKRYCI!
Nie macie monopolu na prawdę. I przyjdzie czas, że będziecie to musieli przyznać. Tego akurat jestem pewien.

Ten wpis umieszczam na obu moich blogach z nadzieją, że dotrze do jak największej liczby czytelników. Proszę o rozpowszechnianie.

 
Leave a comment

Posted by on 23 czerwca 2019 in Uncategorized

 

Tags: , , , ,

WAŻNE! Poprzyjmy Europejską Inicjatywę Obywatelską w sprawie chmurzenia

Bez większego rozpisywania się – jakiś czas temu grupa ludzi doszła do wniosku, że niesławna Dyrektywa Tytoniowa, do której kompletnie bez sensu wtłoczono e-papierosy, wymaga pilnych zmian. To prawda – ten dziwny ruch Unii spowodował, że e-fajki są postrzegane za równie szkodliwe jak zwykłe papierosy. Najwyższa pora to zmienić. Od jakiegoś czasu istnieje mechanizm pozwalający samym obywatelom działać w sprawach związanych z prawem unijnym. Jednym z takich sposobów jest właśnie Europejska Inicjatywa Obywatelska. Jeśli ktoś jest zainteresowany, jak wygląda cała procedura krok po kroku, warto zajrzeć tutaj. Jak widać, cała procedura trwa kilkanaście miesięcy, więc tak naprawdę realne działania legislacyjne mogą się zacząć dopiero w 2021 roku.
Jaki jest pomysł twórców Inicjatywy? Ano, bardzo prosty – wyjąć e-papierosy (czyli po prostu usunąć art. 20) z Dyrektywy Tytoniowej i stworzyć dla nich osobne prawo. Przepisy powinny zapewnić przede wszystkim bezpieczeństwo użytkownikom, spowodować, że sprzęt i liquidy będą musiały realnie spełniać określone normy. Dziś teoretycznie też jest takie prawo, ale tak naprawdę jest ono martwe.
Teraz parę słów o wymaganiach. Każda tego typu inicjatywa musi wykazać się podpisami. Trzeba zebrać w minimum siedmiu krajach UE łącznie  milion podpisów, przy czym każdy kraj ma swój limit minimum. Co prawda na zebranie podpisów mamy rok, ale trzeba ich zebrać dużo, bardzo dużo. Przepisy stanowią jednoznacznie, że w przypadku Polski jest to 38250 podpisów. Musimy się więc zmobilizować. Nie tylko użytkowników e-papierosów, ale też rodziny, znajomych itp. Myślę, że powinni się w to włączyć też sprzedawcy i dystrybutorzy – wyjaśniać swoim klientom, że dzięki tej inicjatywie jest szansa na lepszy dostęp do kolejnych nowych modeli e-papierosów (przypomnę, że teraz po zarejestrowaniu wyrobu jest sześciomiesięczny okres karencji). Dla porządku przypominam tylko, że prawo podpisu pod inicjatywą przysługuje osobom dorosłym (w Polsce – min. 18 lat).
Aby ułatwić wam to działanie przedstawiam to, co trzeba zrobić – krok po kroku.

  • wejść na stronę rejestru inicjatyw obywatelskich
  • odnaleźć inicjatywę „Let’s demand smarter vaping regulation!”
  • kliknąć po prawej przycisk „Poprzyj”
  • zostaniecie przeniesieni na stronę „Vaping is not tobacco”
  • teraz trzeba znaleźć przycisk „Act NOW” i kliknąć
  • dalej już jest po polsku – wystarczy wypełnić i zatwierdzić.

Prośba do wszystkich – rozpowszechnijcie ten wpis jak najszerzej. Z doświadczenia wiem, że trzeba działać szybko.

 
Leave a comment

Posted by on 29 kwietnia 2019 in Uncategorized

 

Tags: , ,

Czy liquidy smakowe zostaną zakazane w USA?

Wiadomości z USA przypominają w ostatnich dniach rollercoaster. Zaledwie wczoraj świat obiegła wiadomość o tym, że szef FDA, Scott Gottlieb ogłosił, że za miesiąc rezygnuje (przed terminem) ze swojego stanowiska. Wiadomość ta wywołała spore poruszenie także w środowisku waperskim, ponieważ to właśnie Gottlieb w ostatnim czasie prowadził wielką krucjatę przeciwko e-papierosom. Pod pozorem ochrony dzieci chciał nawet doprowadzić do tego, aby e-papierosy zostały objęte ograniczeniami takimi, jak leki. Na skutek takiego działania konieczna byłaby ich formalna rejestracja, co tak naprawdę doprowadziłoby do ich zniknięcia z rynku, przynajmniej na jakiś czas, a może nawet na zawsze. Jakie będą pomysły jego następcy w tej sprawie – nie wiadomo. Wiemy jedno – ceny akcji firm Big Tobacco, które są obecne na rynku, wzrosły nawet o prawie 2%.
Ale dziś pojawiła się inna wiadomość. Pani kongresmenka z Kolorado, Diana DeGette, wniosła do Izby Reprezentantów Kongresu USA projekt ustawy, który może spowodować całkowity ogólnokrajowy zakaz używania aromatów w liquidach do e-papierosów. I tu motywacja jest podobna, jak w przypadku Gottlieba – dzieci. Pani DeGette uważa bowiem, że nazwy typu „wata cukrowa” czy też „tutti frutti” są wprost skierowane do dzieci i motywują je do sięgnięcia po e-papierosa. Klasyczny argument, ale do mnie nigdy nie przemawiał. Znam dziesiątki ludzi dorosłych, którzy używają właśnie liquidów o smakach owocowych czy deserowych. Aby liquid mógł pozostać na rynku, jego dystrybutor musi być w stanie – UWAGA! – udowodnić, że nie powoduje on wzrostu liczby użytkowników wśród dzieci. Nie wiem, jak to jest u was, ale mój mózg się buntuje. Przecież to jak z klasycznego dowcipu – udowodnij, ze nie jesteś wielbłądem.
Czy taka ustawa ma szansę na uchwalenie? Trudno powiedzieć, zobaczymy. Czy ewentualne wejście w życie takiego zakazu może mieć wpływ na sytuację w Polsce? Zdecydowanie tak, bo jak wiecie, nasi legislatorzy kochają wskazywać zakazy obowiązujące w innych krajach i odpowiednio modyfikować nasze ustawy. Nic to, trzeba będzie się przyglądać rozwojowi sytuacji.

 
Leave a comment

Posted by on 6 marca 2019 in Uncategorized

 

Tags: , ,

Masz 99 lat i mieszkasz na Hawajach? Nie zapalisz

Co prawda nie dotyczy to bezpośrednio użytkowników e-papierosów, ale temat jest naprawdę zagadkowy. OK, wyobraźmy sobie następujący dialog:
– Dzień dobry, paczkę papierosów poproszę.
– Ile pan ma lat?
– 99.
– Bardzo mi przykro, jest pan za młody, aby palić. Nie sprzedam. Proszę przyjść za rok.

Brzmi jak kiepski dowcip? Zapewne, ale niewykluczone, że za kilka lat może stać się faktem. Władze Hawajów rozważają podnoszenie wieku uprawniającego do zakupu wyrobów tytoniowych. Nie do 21 lat, nawet nie do 25. Tu pomysł jest taki: za rok (2020) wiek ten ma być podniesiony do 30, w kolejnym roku (2021) będzie to 40, w 2022 – 50. Już w 2023 trzeba będzie mieć 60 lat, żeby legalnie kupić papierosy. W 2024, czyli za 5 lat, wiek ten zostanie podniesiony do STU LAT! Czyli paczkę ćmików będzie mógł kupić ktoś urodzony w nie później niż w 1924 roku. Brzmi jak paranoja? Owszem. Jest możliwe? Jak najbardziej!
Oczywiście ideą jest tutaj ochrona ludzi przed następstwami palenia tytoniu – w rozumieniu ustawodawców. Tylko, że ja nie bardzo rozumiem, czy to jest właściwa metoda. Czy ktoś z was wierzy w to, że za pięć lat hawajski 60-latek, który palił od 14 roku życia, nagle zrezygnuje z papierosów? Ja nie. Pokombinuje, rozejrzy się i znajdzie źródła zastępcze. Zakazy tylko wzmacniają szarą strefę i czarny rynek. I żeby nie było – nie jestem zwolennikiem palenia. Chyba zresztą nie muszę tego wyjaśniać.
Zastanawiam się tylko, w jakim kierunku to wszystko pójdzie. Z jednej strony zakazy dotyczące palenia, z drugiej walka z alternatywą, czyli np. z e-papierosami, bo to przecież samo zło. Kto na tym wszystkim wygra? Niestety, sprawa jest boleśnie prosta – wygra ten, kto więcej zapłaci. Bo na pewno nie chodzi o zdrowie ludzi – to akurat jest najmniej istotne. Dlatego raczej nie wierzę, że wspomniany w dialogu 99-latek będzie za 5 lat problemy z kupieniem zwykłych papierosów. Niestety, nie jestem aż tak pewny, jeśli chodzi o e-papierosy. Te są czystym złem – dla Big Tobacco, dla władz zdrowotnych, dla większości mediów. Bo nie wiadomo, co tam w nich jest.

 
Leave a comment

Posted by on 6 lutego 2019 in Uncategorized

 

Tags: ,

Kolejny paranoiczny pomysł w USA

Jak być może wiecie, prawo w Stanach dzieli się na federalne, czyli ogólnokrajowe, oraz stanowe, czyli takie, które obowiązuje wyłącznie na terenie danego stanu. W przypadku alkoholu, o ile się nie mylę, na całym terytorium USA alkohol wolno kupić dopiero po osiągnięciu 21 roku życia. Niektóre stany pozwalają na picie alkoholu przez osoby młodsze, ale to też podlega rozmaitym restrykcjom od stanu do stanu. Nieco inaczej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o kupno i palenie tytoniu. Tutaj każdy stan ma własne regulacje. W większości z nich minimalnym wiekiem pozwalającym na kupno papierosów i innych wyrobów tytoniowych jest 18 lat. Co ciekawe, w większości stanów nie ma ograniczenia wiekowego, jeśli chodzi o samo palenie. W kilkunastu wiek ten wynosi 18 lat. Przekraczając przepisy palacze narażają się na grzywnę, ale czasami grozi za to nawet osadzenie w więzieniu.
Powyższe informacje są tytułem wstępu. Teraz informacja, która dotyczy jednego konkretnego stanu, mianowicie Iowa. W stanie tym obowiązuje minimalny wiek zakupu i palenia wynoszący 18 lat. To samo dotyczy jak na razie chmurzenia, czyli używania (i zakupu) e-papierosów i liquidów. Jak już pisałem parę dni temu, w USA trwa histeria związana z tym, że młodzież eksperymentuje z e-papierosami. I właśnie na fali tej histerii władze stanu Iowa wpadły na pomysł, który jest tak naprawdę zupełnie od czapy. Chcą one podnieść minimalny wiek pozwalający na zakup e-fajek i liquidów oraz na chmurzenie z 18 do 21 lat. Dokładnie tak. To ma być ich sposób na walkę z chmurzeniem w swoim pięknym stanie. Szlaban na e-fajki. Ale jeśli chcesz kupić zwykłe ćmiki i palić, a masz pomiędzy 18 a 21 lat – proszę bardzo! Smacznego! Na e-fajki będziesz się mógł/mogła przerzucić, jak skończysz 21, a teraz się truj. I nie pyszczyć mi tutaj! To przecież dla dobra młodzieży ma być taki przepis. W końcu my wiemy lepiej.
Jeśli nie wierzycie i chcecie zobaczyć oryginalny dokument – proszę bardzo, tu go znajdziecie. Masz 20 lat i pokażesz się z marlboro czy camelem na ulicy? Super! Ale jeśli nie daj Boże puścisz chmurkę z e-fajka, grozi ci skazanie na prace publiczne – od 8h do 16, jeśli to się będzie powtarzać. Porządek musi być!
Co najsmutniejsze, problemu nie widzi też Amarican Lung Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Chorób Płuc), które nazywa tę propozycję „krokiem we właściwym kierunku”.
Ja nazywam go paranoicznym i chorym. Myślę, że zgodzicie się ze mną, jeśli nie wszyscy, to choć część z Was.
I tak – wiem oczywiście, że podstawowym hasłem jest „follow the money” (podążaj za kasą).

 
Leave a comment

Posted by on 29 stycznia 2019 in Uncategorized

 

Tags: , ,

Dobre wieści – wprowadzenie akcyzy na liquidy odłożone!

Co prawda dziś był już jeden wpis, ale to jest wiadomość z ostatniej chwili, a do tego jest ona zaskakująco dobra. Okazuje się, że kwestia wprowadzenia akcyzy na liquidy zostanie odłożona w czasie. Pierwotnie miała wejść już od początku 2019 roku, potem przesunięto jej wprowadzenie o kilka miesięcy. Dziś natomiast na wykazie prac Rady Ministrów ukazał się dokument, w którym czytamy, że zerowa stawka akcyzy ma obowiązywać do 30 czerwca 2020, czyli jeszcze przez 20 miesięcy. Dodatkowo dystrybutorzy będą zwolnieni od oznaczania znakami akcyzy także do tego dnia.
Reasumując – jeśli ustawa przejdzie proces legislacyjny, wszystko na razie pozostanie po staremu. Nie wiem, co legło u podstaw takiej decyzji, ale w sumie powinniśmy się z tego cieszyć. Wszyscy, to znaczy zarówno my, konsumenci, jak też dystrybutorzy.
Mam nadzieję, że i was ucieszy ta informacja.

 
Leave a comment

Posted by on 26 października 2018 in Uncategorized

 

Tags: ,

W USA trwa poważna batalia o zakaz używania aromatów w liquidach

Jak być może niektórzy z Was wiedzą, już jakiś czas temu w USA zaczęła się dziwna batalia o to, aby zakazać stosowania aromatów smakowych w liquidach do e-papierosów. Jeszcze niedawno były to tylko pojedyncze głosy, zwykle przeciwników chmurzenia jako takiego, ale zaraza pomału się rozpełzła i dotarła do miejsca decyzyjnego, czyli FDA. No i w marcu 2018 agencja rozpoczęła już konkretne działania w tej sprawie. Powstał dokument (Proposed Rule), który, mówiąc skrótowo, ma za zadanie eliminację jeśli nie wszystkich, to większości dodatków smakowych do liquidów. Zapewne wielu chmurzących spyta: ale jakie niby miałoby być uzasadnienie dla takiego działania? Odpowiem krótko – klasyczne. Dobro dzieci. Bo takie smaki i zapachy pasują dzieciakom i wciągają je w nałóg. Bo dzieciaki kochają wiśnie, truskawki, colę czy też czekoladę. Powiecie: hola, hola, ja też je lubię, a ponadto chcę mieć coś innego w smaku poza typowym tytoniem. HA! Trudno, będziesz musiał(a) przeżyć bez tego. My wiemy lepiej co dla was dobre. Dociekliwy użytkownik e-papierosów być może będzie drążył: pokażcie jakieś konkretne badania, które dowodzą, że dorośli i tak nie lubią innych smaków niż tytoniowe. I tu zwykle pada odpowiedź: czyż to nie jest dla wszystkich oczywiste? Po co badania, skoro tak przecież jest.
I zwykle tak się tego typu dyskusje kończą.
Dlatego z tym większą radością informuję, że pojawił się cenny argument, który można wykorzystać w tej dyskusji, a mianowicie wyniki olbrzymiej ankiety dotyczącej właśnie aromatów używanych przez amerykańskich chmurzących. Zespół niestrudzonego dr. Konstantinosa Farsalinosa przeprowadził badanie wśród niemal 70 tysięcy(!) osób mieszkających w USA i będących użytkownikami EIN. 95% z nich to byli palacze, a ponad 80% rzuciło całkowicie palenie, przy czym zdecydowana większość zrobiła to ponad rok przed badaniem. Niemal 90% zadeklarowało, że przeszli na e-papierosa po to, aby rzucić palenie. Tylko 7,5% stwierdziło, że przekonały ich reklamy. No i teraz ta najważniejsza część – aromaty. Jakie są ulubione smaki (przypomnijmy – badanie dotyczyło osób pełnoletnich)? Owocowe – dla ponad 80%! Niemal 70% lubi też smaki rozmaitych deserów czy ciast. Nieco ponad 50% lubi też smak cukierków, czekolady i ogólnie słodyczy. I tylko 20% respondentów wskazuje aromaty tytoniowe. W ankiecie pada też pytanie o smak, który badani wybrali jako pierwszy – gdy zaczynali chmurzyć. I tutaj też zwyciężają aromaty owocowe (48,5%) i deserowe (25,8%), reszta ma mniej niż 10%. I tylko niecałe 8% na start wybrało tytoń. Znamienne dane, prawda? Warto dodać, że większość ankietowanych używa różnych smaków w ciągu dnia lub zmienia je co 2-3 dni. Myślę, że te wyniki nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że jednak kwestia smaku jest istotna dla chmurzących – zarówno na samym starcie, jak i później. Tutaj muszę się przyznać do czegoś. Dawno, dawno temu sam byłem zwolennikiem ograniczenia liczby dostępnych smaków do zaledwie kilku. Myliłem się, to było faktycznie bez sensu. Wtedy jednak postrzegałem e-papierosy jako coś, co ma nie tylko wspomóc rzucenie palenia tytoniu, ale w ogóle pozbycie się nałogu wdychania czegokolwiek. Dziś jestem zwolennikiem rekreacyjnego używania nikotyny, pamiętając oczywiście, że nie jest to zupełnie obojętne dla zdrowia. Ale z drugiej strony – co tak naprawdę jest zupełnie nieszkodliwe?

 
Leave a comment

Posted by on 4 października 2018 in Uncategorized

 

Tags: ,

Jak wygląda sytuacja e-papierosów na świecie

Dziś chcę napisać kilka słów o tym, jak wygląda podejście do e-papierosów w różnych krajach na świecie. Jak jest u nas – wiadomo. Obowiązuje ustawa będąca implementacją dziwacznej Dyrektywy Tytoniowej, a więc w zasadzie mamy prawo podobne do tego, które obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Niestety, nasi ustawodawcy poszli dalej i zakazali sprzedaży zdalnej i transgranicznej. Dlatego też zwykłe papierosy można kupić w zasadzie w dowolnym miejscu, natomiast po to, aby kupić sprzęt czy też, szczególnie, liquid, trzeba się wybrać w miejsce, w którym taki towar jest oferowany. W przestrzeni publicznej nie znajdziemy reklam czy nawet zwyczajnej informacji o różnicach między paleniem i chmurzeniem. Tymczasem np. w Czechach dozwolone jest nawet reklamowanie e-papierosów. Rajem dla chmurzących jest Wielka Brytania. Nie dość, że można tam kupić sprzęt i płyny w bardzo wielu miejscach, to zobaczymy też reklamy, a e-papierosy są dostępne w wielu sklepach przyszpitalnych(!). Oczywiście obowiązują tam reguły zastrzeżone dyrektywą, ale tak naprawdę nie wiemy, jak to będzie, gdy nastąpi ostateczny Brexit – prawdopodobnie wiele ograniczeń po prostu zniknie. No i trudno się dziwić, że liczba chmurzących w Wielkiej Brytanii przekroczyła już 3 miliony. Jeszcze lepsza sytuacja jest w Rosji, gdzie e-papierosy nie są uznawane za produkt tytoniowy.
Oczywiście są kraje, w których jest znacznie gorzej. Na Węgrzech sprzedaż prowadzona jest tylko w państwowej sieci sklepów tytoniowych, a więc dostępność jest mniejsza niż w Polsce. W Norwegii używanie e-papierosów jest legalne, ale liquidy nikotynowe mogą być tylko z importu. Włochy co prawda nie zakazały sprzedaży EIN, ale obłożyły liquidy olbrzymią akcyzą. Argentyna co prawda nie zakazała chmurzenia, ale nie wolno nic sprzedawać, produkować czy importować. Jeszcze dalej poszedł Bahrain, bo tam nawet nie wolno chmurzyć. Podobnie jest w Hong Kongu, choć tam zakaz nie obejmuje produktów beznikotynowych.
Z kolei w USA regulacje zależą od konkretnego stanu. Sytuacja tam jest zresztą dość dynamiczna, ponieważ od kilku lat agencja FDA próbuje wprowadzić silne restrykcje, szczególnie dotyczące aromatów.
Tak czy inaczej – jeśli wybieracie się w jakąś podróż, sprawdźcie, jak wyglądają aktualne przepisy w danym kraju, bo to się zmienia jak w kalejdoskopie. Ignorantia iuris nocet – nieznajomość prawa szkodzi.

Podsumowując – wiele krajów wprowadziło mniej lub bardziej ostre restrykcje, a część z nich zamierza jeszcze bardziej ograniczyć dostęp do EIN. Jedynym poważnym wyjątkiem jest Wielka Brytania, która kiedyś była bardzo restrykcyjna, ale od kilku lat zmienia swoje podejście. Co ważne – te zmiany oparte są na raportach o oddziaływaniu e-papierosów na zdrowie. Wynika z nich, że chmurzenie jest zdecydowanie mniej szkodliwe niż palenie tytoniu. Można tylko pomarzyć o tym, że i inne kraje świata (w tym i Polska) w końcu zrozumieją, że wszelkie ewentualne restrykcje powinny mieć jednoznaczne uzasadnienie medyczne.

 
Leave a comment

Posted by on 20 września 2018 in Uncategorized

 

Tags:

Raport komitetu parlamentarnego Wielkiej Brytanii dotyczący e-papierosów

Właśnie dziś został opublikowany raport Komitetu Nauki i Techniki parlamentu brytyjskiego dotyczący papierosów elektronicznych. Muszę przyznać, że zawsze czytam tego typu teksty wzdychając po cichu z nadzieją, że może kiedyś i u nas coś takiego powstanie. Ale do rzeczy – już kilka lat temu pojawił się pierwszy duży raport organizacji Public Health England (PHE), w którym jednoznacznie stwierdzono, że e-papierosy są co najmniej o 95% mniej szkodliwe niż palenie tytoniu. Tamten tekst został przygotowany przez kilkoro wybitnych specjalistów z zakresu medycyny oraz ochrony zdrowia. W konkluzji zawierał też sugestię, że całej tej sytuacji należy się przyglądać co jakiś czas i formułować kolejne wnioski.
I właśnie ten raport jest wynikiem kolejnego spojrzenia na kwestię EIN. Jego omówienie (w jęz. angielskim) znajdziecie tutaj. Jeśli ktoś chce na spokojnie przeczytać całość dokumentu, gdzie można też się zapoznać z konkretną literaturą źródłową, to jest on dostępny tutaj.
Co można tam znaleźć? Po pierwsze – potwierdzenie tego, co było w raporcie PHE, a więc to, że e-papierosy są wielokrotnie mniej szkodliwe niż konwencjonalne. Po drugie: to, o co się obawiano, a mianowicie możliwości, że młodzi ludzie zaczynający od e-papierosów przejdą do palenia tytoniu (tzw. efekt furtki) jest w praktyce zaniedbywalne i dotyczy ułamka procenta. Zauważono też, że ponieważ ludzie mający problemy ze zdrowiem psychicznym często są jednocześnie palaczami – e-papierosy powinny być dla nich zalecane jako szansa na porzucenie palenia tytoniu. Autorzy sugerują też, że powinna się rozpocząć debata nad tym, jak należy traktować używanie EIN w miejscach publicznych. Sugerują, że ze względu na to, iż nie stanowią one realnego zagrożenia dla otoczenia, przepisy powinny być inne niż dla palenia tytoniu. Co więcej – raport jednoznacznie proponuje zmiany w podejściu do możliwości reklamowania e-papierosów, co w chwili obecnej zakazane jest przez niesławną Dyrektywę Tytoniową. W tym przypadku Wielka Brytania ma większe możliwości ze względu na Brexit. Na koniec raport zaleca rządowi Wielkiej Brytanii, aby łożył na rozmaite programy badawcze w tym zakresie, a więc aby z kasy państwowej sypnął nieco funtów dla uczelni i innych instytucji.
Reasumując – autorzy silnie sugerują, że wszelkie działania polityczne (w tym też podatkowe) powinny opierać się wyłącznie na danych popartych dowodami naukowymi (podejście evidence-based), a nie na półprawdach i uprzedzeniach.
No cóż – możemy sobie tylko pomarzyć, że i u nas tak mogłoby być. Dobrze jednak, że jest choć jeden kraj, który ewoluuje w kierunku normalności.

 
Leave a comment

Posted by on 17 sierpnia 2018 in Uncategorized

 

Tags: , ,

WAŻNE – akcyza – konsultacje unijne!

Dziś napiszę parę słów na temat istotny zarówno dla początkujących, jak też zaawansowanych użytkowników e-papierosów. Chodzi o sprawy dotyczące cen, a konkretnie planowanej akcyzy. I tutaj sprawy biegną dwutorowo, ale tylko na jeden z tych torów mamy jakiś tam wpływ. Otóż po raz kolejny Unia Europejska przygląda się kwestii obłożenia płynów do e-papierosów, czyli liquidów, podatkiem akcyzowym (excise tax). Moje zdanie jest od dawna niezmienne – liquidy nie powinny podlegać takiemu podatkowi. Dlaczego? Ano dlatego, że podatek ten dotyczy albo towarów szkodliwych albo też luksusowych (haha, luksusowe liquidy). Niestety, rządy wszystkich państw patrzą bardzo chciwie na kwestie dotyczące podatków, bo w ten sposób mogą zabrać ludziom pieniądze. Nie muszę chyba tego tłumaczyć bardziej szczegółowo.
Unia jest zobowiązana prowadzić w istotnych sprawach konsultacje społeczne. Tak jest i w tym przypadku. Czy te konsultacje mogą coś zmienić? No cóż, chciałbym, aby tak było. Jedno jest pewne – nieobecni nie mają racji. Dlatego myślę, że każdy chmurzący powinien wziąć udział w tych konsultacjach. Ja swój kwestionariusz wypełniłem już dość dawno temu, teraz chcę Was zachęcić do tego samego.
No to jedziemy – aby zorientować się, o co w tym wszystkim chodzi, zajrzyjcie tutaj. Wszystko jest w języku polskim, więc nie powinno być problemów. Niech was nie przestraszy informacja, że wypełnienie kwestionariusza zajmuje ok. 30 minut – tak naprawdę jest to znacznie mniej. Uwaga – po kliknięciu przejścia do kwestionariusza zostaniecie skierowani na formularz angielski. Możecie oczywiście wybrać dowolny inny język unijny, w tym polski – po prawej jest wybór języka.
Kilka uwag odnośnie do samego kwestionariusza – bez problemu możecie pominąć pytania, przy których nie ma gwiazdki. Możecie w ten sposób zaoszczędzić sporo czasu, jeśli niespecjalnie was interesuje kwestia opodatkowania tytoniu i pochodnych. Pytania dotyczące e-papierosów zaczynają się od nr. 29. Przy okazji – są tam też miejsca, w których możecie dopisać swoje uwagi. Zróbcie to, jeśli chcecie. A na końcu po prawej możecie zaznaczyć, że chcecie pobrać swój kwestionariusz w postaci pliku PDF.
No i to tyle – powodzenia! Aha, ważna sprawa – konsultacje trwają do 3 września, ale nie odkładajcie, bo pamięć ludzka jest ulotna.
O polskich zakusach na wprowadzenie akcyzy napiszę jeszcze osobno, bo to kolejny ponury temat.

 
Leave a comment

Posted by on 13 sierpnia 2018 in Uncategorized

 

Tags: , ,